poniedziałek, 11 czerwca 2012

Mój ogród przyszłości

Mój ogródek założyłam w tym roku, już widzę, że sporo rozwiązań dopiero przede mną.
Oto wyzwania z jakimi muszę się zmierzyć.

- zbieranie deszczówki
- robienie kompostu
- urządzenie strefowe wedle zaleceń permakultury
- wykorzystanie szarej wody
- pozytywne zagrzybienie ogrodu

Specyfika mojego miejsca jest taka, że działeczka jest długa i wąska, a na dodatek z obydwu stron mam za siatką sąsiadów (zabudowa szeregowa), których komfort muszę brać pod uwagę...

niedziela, 10 czerwca 2012

Czerwona niespodzianka

Dziś rano mój ogródek zrobił mi niespodziankę. To najlepszy dowód, że warto nie integrować tam, gdzie absolutnie nie jest to konieczne.
Jeden z "chwastów", który pozostawiłam przy kąciku pomidorowym okazał się pięknym makiem, który rozweselił to miejsce.
Jestem zachwycona! :)

uprawa ziemniaka

Ziemniaki najczęściej uprawia się w długich rzędach. Można jednak robić to na dużo mniejszych przestszeniach stosując uprawę wieżową.
Więcej niebawem.

dobre i złe sąsiedztwo - czyli gildie roślin

czyli przyjaźnie wśród roślin i ich dobroczynne właściwości



czosnek - wytwarza fitoncydy chroniące przed chorobami grzybicznymi, uniemożliwia rozrost trawy
lubi się z: poziomką, truskawką
nie lubi się z:

cykoria - wyciąga z głębi ziemi mikro i makroelementy, wzbogacając płytsze warstwy


fasola - wiąże azot z powietrza
lubi się z: kabaczkiem, kukurydzą
nie lubi się z: 



jabłoń
lubi się z: roślinami bulwiastymi (np. czosnkiem, żonkilem, hacyntem), roślinami pożytecznymi dla owadów (melisa, mięta, koper), krwawnikiem, cykorią, żywokostem lekarskim, koniczyną

kabaczek
lubi się z: fasolą, kukurydzą
nie lubi się z:

koper - przyciąga owady

konieczyna - wiąże azot z powietrza

krawnik - wyciąga z głębi ziemi mikro i makroelementy, wzbogacając płytsze warstwy

kukurydza
lubi się z : fasolą, kabaczkiem,
nie lubi się z:

melisa - przyciąga pożyteczne owady

mięta  - przyciąga pożyteczne owady


nasturcja - przyciąga i więzi mszyce, przyciąga inne owady zapylające rośliny
lubi się z: ziemniakami i warzywami zagrożonymi mszycami
nie lubi się z:

oliwnik wielokwiatowy - wiąże azot w glebie
lubi się z: powszechnie lubiany
nie lubi się z:

orzech włoski - wytwarza naturalne herbicyty, przez które wiele roślin nie może obok rosnąć
lubi się z: morwą (jest niewrażliwa n herbicyt i chroni też przed nim inne rośliny)
nie lubi się z:

poziomka -
lubi się z: czosnkiem
nie lubi się z:

rokitnik zwyczajny - wiąże azot w glebie
lubi się z: powszechnie lubiany
nie lubi się z:

rośliny bulwiaste - uniemożliwiają rozrost trawy

sosna zwyczajna -
lubi się z : borówką
nie lubi się z:

truskawka -
lubi się z: czosnkiem
nie lubi się z:

Pielić czy nie pielić?

Jestem zupełnie początkującym ogrodnikiem i półki, co mam więcej intencji niż realnej wiedzy. Wiem, że chcę mieć ogród ekologiczny i możlwie jak najbliżej zasad permakultury.
Długo wzbraniałam się przed pieleniem mojego zakątka. Dziś jednak zwyciężyło pragnienie, żeby zasadzone przeze mnie roślinki dostały więcej światła i postanowiłam trochę uporządkować ich najbliższe otoczenie.

Tym sposobem z mojego kącika zielnego wydobyłam okazałą rzepichę leśną.

Rzepicha jest powszechnie uważana za chwast. Jedyną pozytywną informacją na jej temat znalazłam taką, że zazwyczaj rośnie na glebach bogatych w azot..
No i że jest trująca.

w wikipedii...


Czuję niedosyć wiedzy na temat tej rośliny. Mam głębokie przekonanie, żę każda roślina MA jakieś właściwości. I że Przyroda jest jak księga, z której wiele można się dowiedzieć jeśli znać język jakim jest napisana.


Nadal mam dylemat - pielić czy nie pielić. Mam w pamięci zdjęcia z dzikich ogrodów, głównie japońskich, w których rośliny rosły gęstym chaszczem i wspaniale się rozwijały. Jedne wspierały drugie, były sadzone wedle zasady przyjazych gatunków.  Ale czy rzeczywiście da się zostawić ogród niemal samemu sobie? Czy ja dam radę? ;)

Od końca zeszłego roku mam to wielkie szczęście, że mieszkam w domku z małym ogródkiem. Tej wiosny nastąpiło dla mnie przebudzenie, mogłam znów nawiązać kontakt z naturą. Jak zwykle chodzę do pracy, moje życie pozornie jest, jakie było. Ale te popołudnia i weekendy kiedy mogę "podłubać w ziemi" są dla mnie jak dar losu. Nie wiem, jak ktokolwiek może czuć się dobrze nie mając kontaktu z przyrodą..
Roman Ingarden uważał, że człowiek funkcjonuje w dwóch światach - przyrodniczym i kulturowym. Światy te prowadzą między sobą niejako wojnę. Człowiek pochodzi z Przyrody, jednak jest w niej zagubiony i zagrożony, dlatego szuka schronienia w Kulturze.

Mimo wielu cennych obserwacji Ingardena, nie zgadzam się z nim, co do jednego. Nie zgadzam się, że Kultura i Natura są skazane na wojnę.